Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jurczyk
Status: Offline
Dni: 6442 (91%)
Postów: 1207
Częstochowa Śródmieście
|
Pon 31 Gru 07, 18:21:07 Sezon 2007 -porażki i sukcesy. Wspomnień czar... II |
|
|
Różnimy się : płcią, poglądami politycznymi ,wagą sprzętu i ciała ,ilością
postów,wiekiem, uwielbieniem dla Ojca Dyrektora ,dla Dody i jeszcze wieloma ,
wieloma mało istotnymi głupstwami !
A łączy nas jedno ROWER !!!
Napiszmy o swoich porażkach i sukcesach związanych z rowerowaniem w 2007 r. |
|
Powrót do góry |
|
michaill
Status: Offline
Dni: 6539 (92%)
Postów: 561
Wiek: 113
Częstochowa - Śródmieście
|
Pon 31 Gru 07, 18:43:30 |
|
|
I za to Cię lubię Jurczyk!!! i Tobie podobnych ROWEROMANIAKOW
Taki post dodaje otuchy i daje nadzieję że nie ważne są pie***ły lecz jazda na rowerze
PORAżKA- Nie wzięcie udziału w maratonie Jura Cup (kontuzja nogi)
SUKCESY- Ponad 8.500km po Polsce z sakwami i bez.
Nowy rekord przejazdu w ciągu jednego dnia- 254km
Parę pięknych wypadów w góry.
W październiku udana operacja nogi.
I najważniejsze!!!
Wszystko to przeżyłem z NAJWSPANIALSZą osobą na świecie!!!
Moją ukochaną żoną Nataszką.
WSPÓŁCZEŚNI RYCERZE JEŻDŻĄ NA ROWERZE
ON BIKE TILL DEATH |
|
Powrót do góry |
|
Reklama |
|
piter
Status: Offline
Dni: 6930 (98%)
Postów: 1426
Wiek: 50
częstochowa-raków
|
Wto 01 Sty 08, 22:28:31 |
|
|
Rok 2007 to dla mnie 2 "sezony"
1) styczeń - połowa sierpnia , w którym był czas na rower
2) połowa sierpnia - do 31 grudnia - w tym czasie siodła dosiadłem może 15-20 razy - poprostu kompletny brak czasu. A w przypadku moim doszło jeszcze do tego, że czasem naprawdę nie odczuwałem potrzeby pedałowania poza małymi wyjątkami kiedy to trzeba się zebrać i mimo niesprzyjających warunków spotkać się przyjaciółmi
I w taki oto sposób w ostatni piątek dobiłem do 4036 km - gorzej niż rok temu, ale optymistycznie patrząc - nie jest jeszcze tak źle
Co do sprzętu - to w tym sezonie mnie nie zawiódł - nie licząc suportu , który wyzionął ducha w połowie lipca , ale "jeszcze się jeździ" tylko trzeba przed wyjazdem porządnie młotkiem przyp....ć , a czasem w trasie poprawić Mam nadzieję , że niedługo zupełnie się rozleci i będzie to motywacją do wymiany całego napędu .
Czego sobie życzę w tym, nowym roku?
Przede wszystkim chciałbym , żeby był czas na (chociaż) co miesięcze wypady
...a resztę to już jakoś się "objedzie".....
- pozdr
|
|
Powrót do góry |
|
Lukas
Status: Offline
Dni: 6958 (98%)
Postów: 1116
Wiek: 38
Częstochowa [Tysiąclecie]
|
Sro 02 Sty 08, 0:22:45 |
|
|
Dla mnie sukcesem w tym sezonie był wypad do Krakowa oraz pod Włoszczową.
Na tyle ile mogłem starałem się wsiadać na rower, a w 2008 roku chciałbym żeby było jeszcze więcej czasu i jeszcze więcej okazji do ciekawych wypadów.
Chciałbym też po raz pierwszy w życiu wybrać się na jakąś imprezę rowerową...
Pozdrowienia
|
|
Powrót do góry |
|
blabla
Status: Offline
Dni: 6704 (94%)
Postów: 686
cz-wa błeszno/grosz
|
Sro 02 Sty 08, 15:31:46 |
|
|
ehhh trudno jednoznacznie określić sukcesy i porażki.Porażką jest ilość przejechanych kilometrów, która w 2007 zamkneła się w ilości 3861(stan licznika na dzień dzisiejszy) - co daje mi zaszczytny tytuł "lolka", z drugiej strony mogę tą liczbę kilometrów uznać również za sukces, przez natłok pracy i nowych obowiązków nie za dużo było czasu na pedałowanie, widomo chciało by się więcej ale nie oszukujmy się rodzina jest jednak dla mnie większym priorytetem niż wkręcenie 10.000 km w sezonie. Do sukcesów dołącze jeszcze poskładanie nowego rowerka,który w końcu jest sprzętem, który satysfakcjonuje mnie w 100%, a także sklecenie zimoweczki, która pozbawiła mnie stresów związanych z wizją totalnej masakry flagowego rowerka spowodowanego zimowym syfem , za sukces uznaje również znajomość z ludźmi, z którymi spędzanie czasu na rowerku i nie tylko jest prawdziwą przyjemnością
ale i tak największym sukcesem minionego roku i to nie rowerowym ale życiowym były narodziny mojego syna
........blaaaaaaaaaaaaaaaa....... |
|
Powrót do góry |
|
jurczyk
Status: Offline
Dni: 6442 (91%)
Postów: 1207
Częstochowa Śródmieście
|
Sro 02 Sty 08, 21:52:03 |
|
|
Sezon udany! Przejechałem ponad 6 tys km. Poznawanie od nowa okolic
Częstochowy - wycieczki z Panem Siwińskim. Wypady na Jurę z rowerzystami
z Blachowni i Częstochowy. W maju z juniorem :Poznań-Gniezno-Toruń-
Płock- Warszawa. W sierpniu cała rodzina :Jnowrocław-Toruń-Gdańsk-Kaszuby.
I najtrudniejsza z dotychczasowych wypraw zagranicznych ,wyprawa przez pn
Niemcy ,Danię ,Szwecję do fiordów Norwegii.
Żadnych awarii sprzętu !
Ostatni wyjazd 2007 roku 28 grudnia z ekipą z Forum! |
|
Powrót do góry |
|
ryś
Status: Offline
Dni: 6772 (95%)
Postów: 57
Raków
|
Sro 02 Sty 08, 22:46:49 |
|
|
Sezon 2007
Porażki: zdrowie , zdrowie i jeszcze raz zdrowie, problemy z korzonkami i kręgosłupem , i do tego praca wręcz podwójna, wyeliminowały mnie z możliwości osiągnięcia dobrego wyniku dlatego też
Sukces to jest liczba 2800 km w tym roku, nie były to szczególne jakieś wypady, bo głownie z jednej pracy do drugiej (25 km w jedna strone).ale zawsze pozostaje satysfakcja ze kazde wolne chwile od pracy staralem sie na maksa wykorzystac jeżdząc na rowerze. mam nadzieje że przyszły rok będzie bardziej obfity w dystans km.i oby zdrówko dopisywało. pozdrawiam wszystkich forumowiczów
edek dla tych co znają |
|
Powrót do góry |
|
KsRydzyk
Status: Offline
Dni: 6072 (85%)
Postów: 203
Wiek: 33
Energetyków
|
Sro 02 Sty 08, 23:14:45 |
|
|
sezon 2007
osiągniecie: rekord przejechanych kilometrow w jeden dzien: 70km, wiem ze niewiele, ale dlamnie to wyczyn bo zawsze sie interesowalem rowerami, ale niebylo mnie stac na lepszy rower... w tym roku zalapalem sie do pracy ( dobrze pletnej) i dorobilem sie rowerku, i ulepszen do niego i to moj najwiekrzy wyczyn prace mam nadal (niestety tylko w weekendy) ale na rowerek starcza
Plany na nowy rok: dokonczenie napędu ( szprychy, zaplecenie kół, przerzotka przod) wymiana hampli, oraz amorka manetek i klamek
narazie rowerek jest rozebrany, ale do dni ciepłych musze go skonczyc
http://img177.imageshack.us/img177/4101/rydzolaz8.jpg
http://img54.imageshack.us/img54/8152/ksrydzykja2.jpg |
|
Powrót do góry |
|
Sebiq
Status: Offline
Dni: 5990 (84%)
Postów: 691
Częstochowa - Ostatni Groszek
|
Czw 03 Sty 08, 2:59:17 |
|
|
Sezon 2007
Jeśli miałbym ocenić swój miniony sezon jednym słowem, powiedziałbym: dobry. A w dwóch słowach: nie dobry...
A bardziej poważnie: całkiem przyzwoity, biorąc pod uwagę takie czynniki, jak ukończenie remontu mieszkania (wiosna/lato) i pracę (systematycznie wykradającą mój czas ). Mimo tego udało mi się (wreszcie!) odremontować kolarzówkę, a w czerwcu całe 14 dni urlopu wykorzystałem w 100% na Wyprawę Rowerową: Sianożęty - Dąbki (1482 km; oczywiście cała trasa z Cz-wy i powrót rowerkiem; I like it!).
Statystycznie: 6312 km.
Ostatni kwartał był lichy... Ale nie przejmuję się tym; każdy miewa słabsze okresy, nawet bez wyraźnego powodu. Wiem na co mnie stać i to chyba najważniejsze.
I Wam, i sobie, jak najlepszego roku rowerowego życzę! Wiatru w plecy! |
|
Powrót do góry |
|
outsider
Status: Offline
Dni: 7014 (99%)
Postów: 1704
Raków Zachód
|
Czw 03 Sty 08, 10:08:22 |
|
|
U mnie ten rok jakiś taki nijaki, ani specjalnych sukcesów, ani porażek. Statystyka: 5 tysi chciałoby się więcej no ale ....
Przypomniała mi się jedna porażka: nici z wyprawy do Rumuni.
"Jaki trenig - taki czas"
"Ból przeminie - chwała pozostanie" |
|
Powrót do góry |
|
damzac
Status: Offline
Dni: 7099 (100%)
Postów: 562
Wiek: 40
Myszków DWA KOŁA I PASJA
|
Czw 03 Sty 08, 13:20:51 |
|
|
sezon 2007 przyszlo mi podsumowac daleko od Kraju i i Rowerka, sezon zakonczony przedwczesnie a zapowaidalo sie na niezly wynik, 4067km w tym Jura Marathon skonczona na 82 m i Marathon w Istebnej tutaj o miejscu juz lepiej niemowic ale na prawie tysiac uczestnikow bylem w pierwszej 300 dalo mi uczucie niesamowitej satysfakcji i jakiegos spelnienia choc niedokonca bo przeciez chcialoby sie wiecej, w tym roku prawie nauczylem sie jezdzic w spd choc zaczelo sie w styczniu od kilku choinek w sokolich:) lub jak kto woli pod sokolimi, ten sezon przejdzie mi do pamieci jako sezon w ktorym poznalem czesc naszych Drogich Forumowiczow, czas spedzony z Nimi na dwoch kolkach bardzo milo sobie wspominam (imion wybaczccie niebede wymienial:)), sezon ten rowniez byl dla mnie pod tym wzgeldem udany ze udalo mi sie namowic kilka osob do rowerowania i odziwo nawet to polubili, a rzeklbym ze nabrali ochoty na wiecej...sprzetu to w tym roku za duzo niekupilem:) no bo poprostu niebylo takiej potrzeby ale za to doradzalem w kupnie dwoch rowerow...(ale ze mnie specjalista:))...roweru zimowego niezlozylem ale mam nadzieje ze uda sie to w tym Nowym Roku, w nowym roku w ktorym wroce na siodelko dosc pozno bo w czerwcu (a moze wczesniej) i dlugo niebede czekal bo przedemna Jura Marathon tymrazem z Krakowa i kilka innych maratonow (no moze jeszcze jeden pewny) i czego bym sobie jeszcze zyczyl kilku dniowych wypadow po Polsce:) Wam rowniez zycze setki km w tym nowym lepszym rowerowym roku 2008:)
ps. bym zapomnial 6 miejsce na 24 zawodnikow w Kokotku kolo Lublinca - pazdziernik 2007 to co prawda nie jest zaden wyczyn ale pierwszy w karierze wyscig XC zaliczony, pozatym na rower wracam na szczescie wczesniej:D
http://zabiegani.czest.pl
Ostatnio zmieniony przez damzac dnia Sob 26 Sty 08, 22:08:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
magnum
Status: Offline
Dni: 6411 (90%)
Postów: 646
Wiek: 46
1/2night
|
Pią 04 Sty 08, 9:27:35 |
|
|
ja napiszę tylko o sukcesie, który chciałbym poprawić, czyli ukończenie Jura Maratonu na 56 miejscu, więcej nie napiszę żeby mnie później od lolka nie wyzywali...
"Dla reguły mówiącej, że nie ma reguł bez wyjątków, wyjątek stanowi jedynie reguła mówiąca, że nie ma reguł bez wyjątków, ponieważ od tej reguły nie ma wyjątków" |
|
Powrót do góry |
|
lolo ferrari
Status: Offline
Dni: 6262 (88%)
Postów: 17
wyczerpy dolne
|
Pon 14 Sty 08, 12:07:39 |
|
|
Jak dla mnie 2007 rowerok był w miarę udany. po ponad dwóch latach całkowitego odcięcia od rowerów zakupiłem sobie porządną maszynę w listopadzie 2006 r. dzięki której w 2007 znowu zacząłem chasać na bike'u Dodatkowo 2007 rok kończyłem jako szczęsliwy posiadacz drugiego bike'a rockridera 8.1. W 2007 roku wykręciłem nieco pnad 2500 k, co jest miernym wynikiem, ale jako usprawiedliwienie napiszę, że w maju zaczęła się moja nieszcześliwa przygoda z więzadłami w kolanie, co skutecznie przerwało moją przygodę z rowerem na jakieś dwa miesiące, a póki co są one niezaleczone Mam też parę planów na 2008 rok: na pewno przyjadę na jedną Masę Krytyczną do Cz-wy, żeby zobaczyć jak to wygląda u nas w medalikowie. Do tego dochodzą plany związane z Jura Maraton 2008 i Fuji Maratonami Macieja Grabka.
Ogólnie mogę średnio zadowolony z 2007
Moderowany przez arektacana: | Koniec tego dobrego... Kłótnie proszę na PW a nie tutaj!!! Wszystkie posty nie związane z tym tematem usunąłem... |
|
|
Powrót do góry |
|
marsman
Status: Offline
Dni: 5918 (83%)
Postów: 732
|
Nie 25 Maj 08, 13:32:34 |
|
|
coś wcześniej nie zauważyłem tematu
z sukcesów zeszłorocznych... po blisko czterech latach ( !!! ) wystartowałem w wyścigu:) a w sumie to w trzech:)
...poznałem też bardzo miłą rowerzystkę z którą całkiem sporo km przejechałem...
tak i to chyba tyle-mało ale ten rok na pewno będzie lepszy |
|
Powrót do góry |
|
|